CollectA kary ogier appaloosa nr 88437
Kolejnym koniem firmy CollectA, który trafił do mnie, jest kary wałach appaloosa (a nie ogier jak napisano w katalogu) o numerze 88437.
Jego autorką również jest pani Deborah McDemott, więc jakością wykonania bije na głowę starsze modele tej firmy. Figurka zrobiona jest z twardej masy,a nie takiej gumowej, jak klacz arabska. Mamy do wyboru dwie wersje tej figurki: karą i kasztanowatą. Ja wybrałam karą, ponieważ bardziej mi się podoba ten rodzaj derki na zadzie.
Trochę denerwują mnie te białe kropki zrobione naokoło jasnego zadu (z drugie strony są to nawet kreski, jakby malującemu nie chciało się już stawiać małych kropek), ale może inne egzemplarze mają lepsze malowanie.
Plamy na nogach też niezbyt ładnie wyglądają, tym bardziej, że namalowane są tylko po zewnętrznej stronie nóg – brzuch i wewnętrzne strony kończyn są całkowicie czarne. Przyczepić się mogę także do tej dziwnie brązowej końcówki ogona oraz fioletu wyglądającego gdzieniegdzie spod czarnej farby, gdy na model padają promienie słoneczne.
Prawdę mówiąc, to nie spodziewałam się, że jak zacznę go opisywać, to okaże się, że ma takie tragiczne malowanie 😉 Na półce jakoś nie wygląda tak źle 🙂
O rzeźbie nie będę się wypowiadać, bo nie jestem ekspertem – koń jaki jest, każdy widzi 😉 Powiem tylko, że ten model wydawał mi się zawsze jakiś taki kościsty i wychudzony, i niezbyt do mnie przemawiał. Dopóki nie zobaczyłam zdjęcia ze strony http://www.horse-whisperer-ranch.de/ :
Konik jest przerobiony przez panią Julliane Garstka i sądzę, że wygląda jak żywy. Więcej jej prac na http://www.luckenbach-ranch.de/
I jeszcze porównanie z modelem Schleich appaloosa z 2013 roku:
Pozdrawiam wiosennie!
Podziel się:
0 comments