Straszydło
Dziś dla kontrastu z Totilasem – największe straszydło w mojej kolekcji 😉
Na początek porównanie wielkości z Czesiem:
Konisko jest z plastiku i puste w środku. Jest również lżejsze od Big Chex’a.
I od razu pytanie: czy ktoś z Was wie może, co to za koń? Albo widział takiego gdzieś? Kupiłam go lata temu na aukcji. Jeszcze wtedy nie znałam się za dobrze na Breyerach, a zdjęcie na aukcji było trochę rozmazane i nie widać było ogona. Myślałam, że konik jest w trochę lepszym stanie i że jest mniejszy…
Konia ktoś próbował upiększyć, ale chyba nie skończył. Pierwsze co rzuca się w oczy, to jego wystrzyżony ogon. Nie sądziłam, że konie mogą mieć tak wycięte ogony, dopóki nie zobaczyłam tych zdjęć na blogu Braymere Custom Saddlery. Na zdjęciu Balthazar.
Ciekawe, jak wyglądał oryginalny ogon, bo że jest dorobiony widać wyraźnie.
Grzywa jest wymodelowana z masy a na głowie są szramy po ogłowiu. Pewnie było zakładane na gorąco.
Ale chyba najbardziej przerażające są oczy. A może ten koń jest tylko zdziwiony, że ktoś go jeszcze kupił 😉
Za to jest idealnym modelem do zakładania wędzidła, zawsze chętnie otwiera pysk 😀
Budowa konia jest zadziwiająco poprawna i szczegółowa, jak na taką zabawkę. Widać nawet żyłki na nogach i zarys żeber.
Nie ma strzałek, ale są dziurki pod podeszwami (można napisać, że koń ma podeszwy?). Podejrzewam, że zakładało mu się podkowy. A może był przymocowany do podstawki?
Podziel się:
0 comments