Zeberki koniki
Staram się nie przygarniać jednorożców, pegazów, osłów, zebr, mułów… ale czasem trzeba zrobić wyjątek 😉
Zeberkę dostałam od Mamy. Uratowana jest z SH, czyli Second Hand’u, czyli Szmateksu. Jest niezmiernie sympatyczna i zezowata. Ma też jeszcze jedną “przypadłość”:
Poziome paski 😀
I kawał z długą brodą lub tak zwany suchar 😉 Może ktoś jeszcze go nie zna:
Rozmawiają dwa wielbłądy Ojciec z Synem…
– Tatoooo, a dlaczego my mamy takie brzydkie, owłosione kopytka a zeberki, koniki mają takie ładne, świecące.
– Nie słuchaj ich, przecież zeberki i koniki nie idą w karawanie, jakbyś mieli takie kopytka jak koniki lub zeberki to byśmy tonęli po kolana w piachu.
– Aha, tato a dlaczego my nie mamy takich ładnych sierści jak mają koniki, albo zeberki tylko mamy taką skundloną, popękaną, To się wszyscy ze mnie śmieją.
– Nie słuchaj ich, koniki i zeberki nie idą w karawanie, my ruszamy w nocy, gdy jest minus 5, w dzień jest plus 60, różnica temperatur prawie 7 dych i właśnie dzięki tej śmiesznej skórze możemy iść w karawanie, iść i iść, wieeeesz …
– Aha, a Tato, a dlaczego my nie mamy takich fajnych plecków jak mają zeberki albo koniki, żeby było można poklepać, tylko mamy takie garby, to się wszyscy ze mnie śmieją.
– Nie słuchaj ich, zeberki i koniki nie idą w karawanie, my w tych garbach mamy tłuszcz i wodę, i dzięki tamu możemy iść w karawanie i iść… rozumiesz?
– Aha, … ale Tato na grzyba nam to wszystko skoro my w ZOO mieszkamy?
Podziel się:
0 comments