Skarby z SH – koniś – no bo co innego ;)
Nie mogłam wczoraj nic napisać – brak prądu.
Mam nadzieję, że dostaliście fajne prezenty od Mikołaja 🙂
Dziś następny uratowany z SH koniś:
Nie – nie ratuję wszystkich jakie zobaczę. Powstrzymuje mnie myśl, że jakbym tak robiła, to niedługo nie miałabym gdzie mieszkać, bo konie zajęłyby całą płaską przestrzeń 😉
Tego przygarnęłam, bo jest taki… inny. Nie ma żadnych metek. Zrobiony jest z filcu, a ogon i grzywę ma z wełny. Oczy są wyszyte szarą nitką. Koń jest bardzo dokładnie wykonany i, prawdę mówiąc, nie wiem, czy to jakaś ręczna domowa robota w liczbie sztuk jeden, czy może jednak jakiś firmowy wytwór.
W każdym razie jest bardzo przyjacielski i ma takie śmieszne, lekko przyklapnięte uszka 🙂 Jakbyście kiedyś takiego zobaczyli, to zachęcam do zaopiekowania się nim.
I have found this horse in one of the second-hand shops in my town. It is made from felt and thread. I don’t know if it is hand made because it is very accurately made. Have you ever seen a horse like that before?
Bye-bye 🙂
Pozdrawiam gorąco – u mnie już nie wieje.
Podziel się:
0 comments