CollectA – Koń fiordzki nr 88591
Dziś wpis o ogierze, którego już pokazałam we wspólne sesji, a teraz przedstawiam go oficjalnie. Proszę Państwa oto koń fiordzki firmy CollectA o numerze katalogowym 88591 maści bułanej:
Fiord spodobał mi się od pierwszego wejrzenia. Jest to model z 2013 roku, do mnie trafił dopiero kilka dni temu. Prawdę mówiąc wolałabym myszatego, jednak nie było tej wersji kolorystycznej, jak robiłam zamówienie. Ale ponieważ i tak będzie przemalowany, więc pomyślałam, że w sumie, co to za różnica 😉
Jak widzicie jest większy niż fiordy Schleich, ale niedużo.
Jest też dużo bardziej realistycznie wykonany niż Schleich. Niestety malowanie pozostawia dużo do życzenia. Pomalowane są właściwie tylko kopyta, pysk oraz wierzch grzywy i pręga. Ponieważ zaopatrzyłam się w farby, to mam zamiar to trochę poprawić. Nawet jak mi nie wyjdzie, to i tak nic wielkiego się nie stanie, bo koń pojedzie do bardziej doświadczonego customizera* (customizer – ktoś, kto robi customy, czyli przemalowuje modele. Nie ma takiego słowa, ale nie wiem, jak to będzie po polsku. Przemalowywacz? 😉 )
Koń oczywiście ma strzałki, a także lekko zaznaczoną sierść i wicherki. Nie ma podków. Jest także pełnoprawnym ogierem. Tylko te napisy na brzuchu strasznie duże. Na szczęście nie ma nic napisane na wewnętrznych partiach nóg, jak niektóre źrebaki Schleich.
Zestaw ujeżdżeniowy Schleich na niego pasuje całkiem dobrze 🙂 Fiord jest nawet trochę za chudy.
Przednie nogi konia są trochę wygięte do wewnątrz. Możliwe, że dałoby się je wyprostować przy pomocy wrzątku, ale nie próbowałam nigdy tego robić. Na razie zostanie tak.
Jak widzicie klacz fiordzka Mojo jest od niego większa. Razem wyglądają, jak mama z wyrośniętym synem 😉
Czasami wydaje mi się, że ogierek ma trochę za krótką kłodę (brzuch), ale nie ma tragedii. Muszę wyruszyć w te wakacje na „polowanie” i znaleźć jakiegoś żywego fiorda do porównania.
Tutaj jeszcze z koniem Przewalskiego, też z firmy CollectA. Ten to dopiero „krótko” wygląda 😉
Ogólnie – polecam! Długo na niego czekałam, ale warto było.
Tym wpisem zamykam temat fiordów. Następny fiording, który do mnie trafi, będzie miał na imię bardzo ładnie, bo „Czekolada”. Ale pojawi się on raczej nieprędko, bo to Breyer Traditional, którego jeszcze nawet nie ma w Polsce 🙁
Pozdrawiam gorąco!
Podziel się:
0 comments