CollectA – klacz mustang nr 88544
CollectA – klacz mustang nr 88544 maści myszatej (grulla) 2012 rok.
English summary at the end of the post. Thank you 🙂
Konia zakupiłam w bytomskim Rossmannie. U mnie w mieście też od pół roku jest sklep tej sieci, ale figurek jak dotąd w nim nie było. Wydaje mi się, że są tylko w tych większych sklepach. W Bytomiu był cały duży regał (display) z końmi oraz dzikimi zwierzętami. Samych koni było stosunkowo niewiele, bo tylko jedna półka i były tam: stara klacz Clydesdale, quartery w dwóch maściach, klacze mustang w dwóch maściach, galopujący ogier Clydesdale oraz kilka źrebaków.
W pierwszym odruchu miałam przygarnąć klacz gniadodereszowatą, ale zauważyłam ten egzemplarz i wiedziałam, że musi być moja. Czemu? Bo ona nie ma na nogach tych brązowych maźnięć, które zasłaniają pręgowanie i które mi się bardzo nie podobają!
A już w domu pomyślałam “No i co z tego, że koń jest tak pomalowany? I tak idzie do przemalowania…”
Ale poza malowaniem moja klaczka ma jeszcze jedną pozytywną cechę – ma sztywniejsze nogi od innych egzemplarzy (sądząc po Waszych komentarzach). To jest właśnie potęga kupowania “na żywo” – można wszystko pomacać, przekonać się organoleptycznie, co jest lepsze/ładniejsze i bardziej nam odpowiada.
Jak widzicie klacz mustang firmy CollectA jest sporo wyższa od konia pinto. Ale za to pinto ma dużo większe kopyta, grubsze nogi.
I jeszcze porównanie z ogierem Clydesdyle firmy CollectA. Przy nim klacz wygląda na drobną i zwinną. Bardzo podoba mi się jej sylwetka. Prawdę mówiąc to polubiłam ją, gdy zobaczyłam ją na żywo. Wcześniej na zdjęciach niezbyt mi się podobała. Jedyne do czego mam zastrzeżenia, to wąska klatka piersiowa zaraz za łopatkami. Ale taką budowę ma większość koni Collecty, które posiadam.
Klacz ma lekko garbonosy profil w typie koni hiszpańskich, od których wywodzą się mustangi. Ładnie widać to na tym zdjęciu z poprzedniej sesji. Tak, to kwitnie truskawka 🙂 Rozwiany ogon i grzywa dodają klaczy lekkości, ale kojarzą mi się też z wężami na głowie Meduzy 😉
Mimo, że klacz jest większa od Schleich, to siodło z zestawu westernowego na nią pasuje i nawet można je zapiąć, jak się człowiek postara. Nie wiem jak uzda, bo nie mam, ale sądzę, że ona jest za mała – klacz ma dość długą głowę.
Tylko jeździec wydaje się jakiś taki mały…
Ogólnie – jestem na tak, cieszę się, że ją kupiłam. Podoba mi się nawet oryginalna maść, dlatego nie spieszę się z jej przemalowaniem. Na razie stoi i cieszy oczy 🙂
Więcej zdjęć klaczy w poprzednim poście.
Grulla CollectA Mustang mare number 88544 made in year 2012.
I bought the horse in Rossmann in Bytom. I managed to choose one model with inflexible legs. Also the painting is one I like very much – without brown markings on the legs.
CollectA mustang is bigger than Schleich horses. The long legs and thin body make the horse looking agile and light. The one thing I don’t like in this model is it’s ribs. The rib-cage is too thin behind the front legs. But I have to say that many horses from CollectA look like that.
Mare is a little too big for Schleich raiders but you can sit them on the horse. You can also place Schleich western saddle and even fasten it under the belly.
I like the mare very much and I am happy that I bought her.
More photos of the mare in the earlier post.
Bye-bye!
Podziel się:
0 comments