Tutorial – malowanie koni cz.1
Może tutorial to za dużo powiedziane, bo nie jestem ekspertem – w końcu pomalowałam dopiero 3 konie, ale dam Wam parę wskazówek dotyczących malowania.
Dziękuję MetalfishArt oraz Dark Pegasus Studio, a także innym dobrym duszom, które wprowadziły mnie w tajniki robienia customów 🙂
Co potrzebujemy?
- Pierwsze i najważniejsze – ofiary ;-D
Na zdjęciu Breyer Stablemates, które przyjechały do mnie z Anglii na konkurs malowania na forum MHL! – pisałam o tym TUTAJ
- Bardzo ważną rzeczą jest także fartuszek lub ścierka lub ręcznik papierowy,
którym się owijamyktóry kładziemy na kolanach, żeby sobie nie pomalować ubrań. Ewentualnie ubieramy się w ciuchy robocze. Ja oczywiście zignorowałam ten punkt i potem żałowałam. Na szczęście moje ulubione spodnie się doprały 😉 No i oczywiście jakieś zabezpieczenie biurka, czy na czym tam malujecie – reklamy z supermarketów lub stare gazety są w sam raz. - Farby – polecono mi farby włoskiej firmy Maimeri Polycolor. Są to farby akrylowe, można je zakupić w tubce lub w słoiku. Są dostępne w wielu kolorach. Trzeba się dobrze zastanowić, jakie wybrać. Oczywiście można je też mieszać ze sobą, żeby uzyskać nowe kolory. Ja kupiłam mniejsze w tubkach, żeby je wypróbować i na pomalowanie 3 koni zużyłam ledwo ciutkę.
- Przybory do malowania – pędzle! Duuuuuuuużo pędzli! Jeszcze więcej pędzli! Pędzli nigdy za wiele! – tak naprawdę na początek starczą trzy – duży, średni i malutki. Oczywiście wielkości zależą od tego, jakie modele malujemy. Ale im więcej pędzli różnych wielkości, tym ładniej nam wyjdzie. No i zawsze się przyda pędzelek nr 1 na pomalowanie oczu 😉
- Paletka do mieszania kolorów. Ja swoją dostałam, jak kupowałam farby. Wcześniej używałam zakrętki od słoika i też się świetnie sprawdzała.
- Słoik z wodą. Pamiętajcie, żeby często wymieniać wodę – zawsze jak zmieniacie kolor, którym malujecie. Jak jest brudna woda, to kolory się mieszają i model wygląda jakby był pobrudzony, a nie pomalowany.
- Światło – najlepiej malować w dzień, gdy jest najjaśniej. Oczywiście nie zawsze jest to możliwe. Wtedy trzeba pamiętać o dobrym oświetleniu i o tym, że kolor w świetle żarówki lub świetlówki wygląda inaczej niż w świetle dziennym.
- Ręczniki papierowe – do wycierania pędzli z nadmiaru farby i wody.
- Wykałaczka, gumka i ołówek (lub kredka) opcjonalnie, w następnym poście powiem do czego się przydają.
- Ja mam na fotkach jeszcze nożyczki, ale nie mam pojęcia po co mi były potrzebne 😉
Podziel się:
0 comments