CollectA 88662 i 88663 klacze Missouri Fox Trotter
MTF, czyli Missouri Fox Trotter – dwie klacze firmy CollectA o numerach katalogowych 88663 (kasztanowata) oraz 88662 (palomino).
MTF to amerykańska rasa koni poruszających się swoim specjalnym chodem, tzw. fox trottem (lisi kłus). Ten niezwykły chód polega na tym, że przednie nogi konia poruszają się stępem, a zadnie ślizgającym się kłusem, co powoduje minimalne ruchy grzbietu. Jest to niezwykle komfortowe i pozwala pokonywać długie dystanse ze stosunkowo dużą prędkością. źródło Wikipedia
Klacz pokazana jest właśnie w tym chodzie, co na pierwszy rzut oka wygląda trochę pokracznie, ale może mi się tylko tak wydaje, bo przyzwyczajona jestem do polskich koni 😉 Poza tym tylne nogi konia są trochę szeroko rozstawione, jednak jest to chyba celowy zabieg, aby figurka stała stabilnie.
Według mnie ta figurka jest jedną z ładniejszych koni firmy CollectA. Nie jest tak bardzo wychudzona za łopatkami, jak niektóre modele. Również głowa nie sprawia wrażenia, że jest za długa.
Kasztanowata maść tego modelu jest chyba zrobiona tak zwaną przecierką – bazowy kolor jasnobrązowy został pokryty ciemniejszą farbą, a następnie przetarty, co sprawiło, że na wypukłych częściach modelu przebija jasna farba. Muszę przyznać, że efekt jest ciekawy, na pewno lepszy od jednokolorowej niecieniowanej grzywy. Jednak jak patrzę na tego konia, to mam wrażenie, że jest on po prostu brudny…
W porównaniu z wersją palomino, kasztanka jest jednak mimo wszystko bardziej realistyczna, bo maść palomino w tym wypadku jest prawie jednolicie żółto-pomarańczowa.
Grzywa i ogon jasnej klaczy zostały potraktowane jeszcze jaśniejszą żółtawą farbą, niestety została popryskana także szyja z obu stron. Nie wygląda to najlepiej, a na pewno nie dodaje koniowi realizmu.
Klacz ma wyrzeźbione strzałki, wicherki na sierści oraz zmarszczki na szyi i pod pachami, co bardzo mi się podoba. Również okolice podogonowe oraz podbrzusze wykonane zostały z należytą starannością i dokładnością. Pod tym względem model prezentuje się najlepiej ze wszystkich, które mam obecnie w domu. Brakuje mu tylko kasztanów na nogach.
Wydaje mi się, że te modele dość dobrze współgrają z jeźdźcami firmy Schleich. Są trochę za duże, ale nie rzuca się to tak bardzo w oczy. Ot po prostu wyrośnięte koniska 😉
Tutaj porównanie z ogierem palomino firmy Schlech. Jak widać odcienie maści są zupełnie różne – Wam pozostawiam ocenę, który koń jest bardziej realistyczny, który ma bardziej realistyczną maść.
Ja prawdę mówiąc, nie mam pojęcia, którą klacz wybiorę – palomino, czy kasztankę. A na pewno jedna z klaczy do mnie trafi. Choć mój okaz i tak będzie kiedyś przemalowany 😉
Jak tam Mikołajki? Mam nadzieję, że dobrze. A może czekacie na Mikołaja i na super prezenty w Wigilię i dzisiejszy dzień zaowocował jedynie słodyczami? Ja pokażę Wam jutro, co dostałam. Oczywiście wszystko związane jest z w jakiś sposób z końmi 😉
Pozdrawiam!
Podziel się:
0 comments