Schleich 2015 – ogier Tennessee, ogier tinker i klacz pinto
Nowości 2015 – stare moldy, ale w nowych malowaniach. Konie zyskały nowe maści, ale czy to zmiana na lepsze, czy na gorsze? Oceńcie sami.
Schleich 13791 ogier tinker (2015 rok) vs. 13625 (2008 rok)
Karo-srokaty ogier zastąpił gniado-srokatego. Na pewno to nowsze malowanie jest mniej szczegółowe, a co za tym idzie, łatwiejsze dla producenta do uzyskania. Brak cieniowania na grzywie, na szczotkach cieniowanie ledwo widoczne. Pół nosa jest lekko różowe, reszta konia biało-czarna. Mold bardzo ładny, więc konik nadal ładnie się prezentuje, ale według mnie, stracił trochę na realizmie. Teraz jest taki… czysty. Jakby prosto spod myjki. Konie rzadko są takie czyste 😉
Tylko ogon lekko żółty – nie domyli go 😉
Mnie chyba bardziej podoba się ten stary.
Schleich 13795 klacz pinto (2015 rok) vs. 13696 (2011 rok)
I znów wydaje mi się, że podmieniono maść, żeby łatwiej można było tę figurkę pomalować. Choć nie powiem, żeby to była wielka zmiana, bo karo-srokatą maść zamienili na karo-srokatą, ale o innym układzie łat.
Na nowej klaczy nie ma żadnego cieniowania, grzywa jest tylko pomalowana farbą o odcieniu kości słoniowej, ale zmiana koloru jest bardzo subtelna, ledwo to widać. Stara klacz ma jeszcze cieniowanie na pysku, a ogon i grzywę pomalowane jasnoszarą farbą.
Nowa klacz podoba mi się z tego względu, że głowa jest cała czarna i wygląda na schludniejszą, ale jednocześnie jest bardziej nudna, bo jednolita. Tylko to serce na prawym boku ładnie wygląda 🙂 Widzicie?
Nowa klacz jest „Made in Tunisia”
Schleich 13789 ogier Tennesssee Walker (2015) vs. 13631 (2007 rok)
Stary ogier maści kasztanowatej został zastąpiony nowym, jelenim. Jest to bardzo jasna maść, po polsku nazywa się chyba „maślankowa jelenia” (buttermilk buckskin).
Figurka jest trochę pocieniowana, choć mogłoby być lepiej, ale plus, że w ogóle im się chciało. Grzywa i ogon jednolite.
Ogier ma wysoko podniesiony ogon, dzięki temu wyróżnia się wśród innych koni. Kopyta są dłuższe niż u innych koni, bo strugane specjalnie dla tej rasy, żeby uwydatnić chody konia.
Jakbym miała wybierać, to chyba kupiłabym nowszą wersję kolorystyczną, ale to pewnie dlatego, że lubię taką maść 😉
Firma Schleich wypuszczała już wcześniej te same moldy w różnych kolorach, ale były to starsze figurki (kuc islandzki, koń pinto, koń arabski, klacz hanowerska, lipican (zmieniono mu też płeć). Ostatnio konie w innych maściach były modelami ekskluzywnymi. Ciekawe, czemu postanowili wprowadzić ten patent także do normalnej sprzedaży?
Z jednej strony to dobrze, bo można sobie wybrać, jaki kolor figurki się chce, ale jakby zrobili nowe moldy, to bym się nie pogniewała 😉
A Wy którą wersję kolorystyczną wybralibyście? A może obydwie figurki się Wam podobają?
Pozdrawiam!
Podziel się:
0 comments