Model produkowany był w latach 2016-2018, obecnie wycofany.
Mold to „Wyatt” wyrzeźbiony przez Morgen Kilbourn i wprowadzony do sprzedaży w roku 2014, a więc całkiem nowy. Zmieniono tylko płeć, bo Babyflo jest klaczą.
Model wzorowany jest na żywym koniu – kasztanowatej klaczy Quarter Horse o imieniu „Flo’s Heiress” zwanej Babyflo. Ma ona na głowie poniżej prawego ucha białą plamkę i dlatego model oprócz gwiazdki i chrapki też posiada białe miejsce. Zwracam na to uwagę, ponieważ niektórzy mogą pomyśleć, że dostali wadliwy model – nie, ta trzecia plamka pod uchem jest jak najbardziej prawidłowa, tak ma być.
Model ma niedługą ale gęstą grzywę, a jego uszy skierowane są do tyłu. Za uszami jest wygolone miejsce, aby można było łatwo założyć ogłowie. Model jest tzw „tack friendly”, czyli „przyjacielski dla rzędu końskiego” – nie trzeba piłować grzywy, żeby go ubrać w uzdę 😉
Na prawym udzie klacz ma „fleur de lis” – stylizowany kwiat lilii, znak hodowli.
Ponieważ model opiera się na ziemi tylko tylnymi nogami, musi mieć podstawkę. Jest ona dość duża, żeby utrzymać przód ciała. Wygląda jak kawałek ziemi z odciśniętymi śladami kopyt. Na przodzie jest też wydrukowane imię konia.
Model trzyma się w plastikowej podstawie za pomocą dwóch metalowych bolców. Podobne rozwiązanie zastosowano u Valegro, Secretariata czy American Pharoah’a, choć te pozostałe konie mają bolce tylko w jednej nodze.
Tak prezentuje się z amazonką w skali Classic, tutaj z zestawu wyścigowego. Kojarzy mi się z koniem zaczynającym wyścig, który właśnie wybiega z maszyny startowej
A tutaj z amazonką w skali Traditional.
I jeszcze zdjęcia, na których klacz kojarzy mi się z dinozaurem T-rexem 😉
Na koniec dodam, że model jest bardzo muskularny, szczególnie na klatce piersiowej. Ma też dużo zmarszczek, zaznaczonych ścięgien i dlatego nie wszystkim może się podobać. Ma też oczywiście kasztany i strzałki.
Mam więcej zdjęć ze spaceru z Babyflo i pojawią się one na moim kanale na YouTube jutro, a może jeszcze dziś, jak się wyrobię. Teraz lecę obfotografować Cortesa, papa!
0 comments