Modele koni w KJK Szary – 15.08.2015
Dnia 15 sierpnia 2015 roku odbyła się prezentacja naszego hobby w Klubie Jazdy Konnej Szary w Michałowicach pod Krakowem. W tym dniu rozgrywano tam zawody konne, a my – Metalfish, Naf i ja, czyli Capricorn – pojawiłyśmy się w ośrodku z naszymi modelami. Krótka fotorelacja tego zdarzenia dziś na blogu. To było tak dawno, ale jeszcze coś pamiętam 😉
Ośrodek zlokalizowany jest na szczycie górki, na której stoją wszystkie budynki – stajnie, hala i budynki gospodarcze oraz mieszkalne. Całkowicie zachwyciła mnie kawiarnia z widokiem na halę – jak była mała i wyobrażałam sobie, że będę miała stajnię, to właśnie o czymś takim marzyłam! Można oglądać zawody czy treningi przy porannym śniadaniu 😀
Dostałyśmy do dyspozycji miejsce na przeciwko drzwi wejściowych do kawiarni, więc można powiedzieć, że lepszej miejscówki nie mogłyśmy sobie wymarzyć. No, może przy koniach na dworze więcej osób by nas zobaczyło, ale akurat w tym dniu było ponad 30 (może nawet 35) stopni i uwierzcie mi – modele się topiły. Jedna z klientek potrzymała model na dworze (to chyba był Schleich) i potem musiała go schładzać pod zimną wodą, bo powyginały mu się nogi.
Większość osób, które podchodziły do naszego stoiska była pozytywnie nastawiona i ciekawa, co to za modele. Choć usłyszałam też zdanie: “Po co komu plastikowe konie, skoro można mieć prawdziwego?” No cóż – nie każdy może mieć żywego, nie każdy może na takim jeździć i obcować z tymi pięknymi zwierzętami. Po plastikowych przynajmniej nie trzeba sprzątać 😉
Oczywiście przywiozłam też Breyery na sprzedaż, ale nie miały zbytniego powodzenia. Może dlatego, że zawody były dla dorosłych, a może dlatego, że jak ktoś ma żywego konia, to nie chce sztucznego? Następnym razem trzeba się wybrać na jakąś imprezę dla dzieci.
Stół z AR-kami (Artist Resin – modele żywiczne prosto od artystów-twórców). Kartka głosi “Prosimy nie dotykać modeli”, ale jak widać Metalfish się nie przejmuje zakazami 😉
Na stoliku z przodu stały różne modele, które można było podotykać 🙂 Breyery Traditional…
CollectA, Schleich…
Breyer Classics…
Kilka koni dostało też rzędy – niektóre robione, niektóre firmowe.
Zgadniecie, który model miał największe powodzenie? Nie domyślilibyście się – karo-srokaty Breyer Traditional Glossy Gathering Storm 🙂
A na tym zdjęciu widać przemalowańca Naf – Breyer TR Marwari. Po tej wycieczce dostał nową maść, bo czy to z powodu temperatury, czy czegoś innego werniks nie wytrzymał i model trzeba było przemalować.
Breyer TR Ballou i przeszkoda wykonana przez Naf:
A tutaj w rządku AR-ki. Niestety nie pamiętam wszystkich nazw, ale nawet bezimienne i bez koloru są piękne 😉
Większość to rzeźby pani Brigitte Eberl z Niemiec. Tutaj lista jej koni:
Resin horse editions- Brigitte Eberl, może znajdziecie tam bohaterów tego posta 🙂
A to kuc rasy Connemara z niedawno powstałej brytyjkiej firmy Copperfox Model Horses
A ten koń przypomina mi Ravela, a Wam?
Kantarek ręcznie robiony:
To konisko bardzo mi się podoba, sama nie wiem czemu:
I kolejny kantar ręcznie robiony:
Moja Salome załapała się na fotkę:
Breyer Stablemates jest własnością Naf, która kolekcjonuje ten mold w różnych maściach, czyli robi tzw. Conga. Siodło jeszcze nie skończone, ale zapowiada się wyśmienicie.
I z kolegą hanowerem. Przeszkoda również ręcznie robiona przez Naf:
A tutaj AR Snegir – wałach rasy kłusak Orłowa. Został wyrzeźbiony i pomalowany przez
Annę Dobrowolską-Oczko, z którą przeprowadzałam kiedyś wywiad na blogu.
Zapraszam na stronę Horse and Bird, gdzie zobaczycie także inne zwierzęta tej autorki oraz możecie zamówić niepomalowane (lub w kolorze) modele:
dostępne modele Horse and Bird
To zdjęcie pozostawię bez komentarza 😉
A ten biedaczek to Breyer Trad Heartbreaker w trakcie przepoczwarzania się 🙂 Ciekawe, jak wygląda teraz…
No i na koniec piękność, która zawładnęła moimi myślami. Mold to “Cordes” i jest odlewem rzeźby Brigitte Eberl. Ten kasztan pomalowany jest przez Metalfish Art i obecnie mieszka w USA, więc nie pytajcie, czy go sprzeda.
Przepraszam za spam zdjęciowy, ale nie wiedziałam, które zdjęcia wybrać.
Nie będę go opisywać, po prostu pooglądajcie fotki 😉
Moje serce jest </3
Autorka ze swoim dziełem, czyli Metalfish we własnej osobie 🙂
I ostatnie spojrzenie z góry.
Ciekawe przeżycie takie spotkanie z koniarzami 🙂
W następnym poście będą zdjęcia żywych koni. Papatki!
Podziel się:
0 comments