Poniacze MLP
Nie zbieram kucyków My Little Pony, ale czasem jakiś wpadnie mi w oko. Zwykle jestem twarda i nie daję mu się zbałamucić, jednak bywają wyjątki. Niedawno pojawiły się u mnie trzy Poniacze.
Rainbow Dash w wersji Power Pony. Bo ma grzywę – irokeza 🙂
Kolorową grzywę lepiej widać z boku. To ciemne wdzianko najchętniej bym zmyła, ale nie chcę przy okazji uszkodzić figurki. Niech lepiej zostanie OF (w oryginale).
Później pojawiła się mała Twilight Sparkle. Bo ma taki piękny uśmiech 😀
Jak się na nią patrzy, to człowiek musi się uśmiechnąć, nawet jak mu smutno.
I ciekawy patent na noszenie parasolki, jak się nie ma rąk 😉
A tego kucyka uratowałam z grzebalucha. Według strony Strawberry Reef jest to kucyk z generacji G2 o imieniu Morning Glory.
Wydanie europejskie ze świecącym sercem na piersi. Niestety serduszko nie działa.
Ale i tak jest piękna. Przydałaby jej się tylko wizyta u fryzjera.
Te diamenciki w oczach… Takiemu wzrokowi nie można się oprzeć.
Pozdrawiam!
Podziel się:
0 comments