×

Koń Schleich ma krzywe nogi. Co zrobić?

Koń Schleich ma krzywe nogi. Co zrobić?

Wiem, że w internecie można przeczytać i pooglądać wiele poradników, jak radzić sobie z figurkami, które mają skrzywione nogi. Ale może warto zrobić jeszcze jeden wpis.

Gdy kupujemy modele przez internet, może się zdarzyć, że niektóre przyjeżdżają z wykrzywionymi nogami (ogonami, rogami itp.). Taki deformacje są najczęściej wynikiem złego przechowywania figurki. Szczególnie często mogą się pojawić latem, gdy modele przebywają w wysokiej temperaturze, na przykład podczas transportu.

Gdy jedziecie na wakacje autem, nie jest dobrze zostawić figurki na dłużej w samochodzie, ponieważ mogą się odkształcić. Nie jest wskazane trzymanie ich w temperaturze wyższej niż 30 stopni Celsjusza w pełnym słońcu – widziałam konia Schleich, który po parunastu minutach w temperaturze około 35 stopni zrobił się miękki prawie jak plastelina.

Niestety nawet kupując nowe modele zapakowane fabrycznie można napotkać powyginane egzemplarze – oto, co przyjechało do mnie pewnego dnia – po prawej klacz Clydesdale z wygiętą nogą, po lewej egzemplarz kontrolny, prosty.

Dla tych, co nie zauważyli – zbliżenie na “pacjentkę”:

Prawa przednia noga klaczy jest bardzo wygięta ku tyłowi i zamiast na całym kopycie opiera się tylko na czubku. Takiego modelu nikomu nie sprzedam, więc postanowiłam go przygarnąć. Ale przecież na półce też stać nie może, chociażby dlatego, że jest niestabilny. Postanowiłam więc na nim poeksperymentować – wcześniej czytałam tylko o wyginaniu modeli Schleich, ale sama figurek tej firmy nie zmieniałam.

No to zaczynamy.
1. Zagotowałam wodę, nalałam do słoiczka po sam brzeg.
2. Poczekałam paręnaście sekund, żeby nie był to wrzątek.
3. Wsadziłam wygiętą nogę do słoika tak, żeby jak najwięcej kończyny znalazło się w wodzie.

4. Zrobiłam fotkę, jak model kąpie się w gorącej wodzie, trwało to parę sekund.
5. Wyciągnęłam konia, dotknęłam nogi – była ciepła i miękka.
6. Przeraziłam się, że coś popsułam! :-O
7. Wdech – wydech… Spokojnie, wszystko w normie.
8. Wygięłam i postawiłam “leczoną” nogę na blacie tak, żeby opierała się całym kopytem, jak u egzemplarza kontrolnego.

9. Po puszczeniu nogi, zaczęła ona powracać do poprzedniej pozycji, dlatego musiałam ją szybko schłodzić.
10. Cały czas trzymając nogę w odpowiednim położeniu wsadziłam ją pod strumień zimnej wody.
11. Potrzymałam kilkanaście sekund.

12. Postawiłam model, żeby zobaczyć, czy położenie kopyta jest prawidłowe.
13. Noga nadal była trochę ciepła, więc wsadziłam ją pod wodę jeszcze raz.

14. Gotowe 🙂

Porównanie dwóch modeli już po akcji pod kryptonimem “Prostowanie konika Schleich” – ten bez metki, po prawej, to nasza pacjentka.

Jak widać operacja się udała – pacjentka przeżyła i ma się dobrze.

Zdjęcie “przed i po”:

Podsumowując:

Żeby odgiąć model do odpowiedniej pozycji: nagrzewamy go —> wyginamy —> schładzamy w odpowiednim położeniu <— jest to najważniejszy krok, bo jeśli modelu po odgięciu nie schłodzimy, to wróci do swojego poprzedniego kształtu.

Czasem cały proces trzeba powtórzyć po 24 godzinach. Zależy to od stopnia wygięcia oraz jak starannie wygięta część została schłodzona.

Oczywiście modele innych firm (Breyer, CollectA, Papo, Safari) też można prostować tym sposobem. Może zrobię jeszcze takie wpisy i innych, bo np. Breyery są znacznie twardsze i trochę inaczej ta procedura u nich wygląda.

UWAGA!
Wrzątek parzy! Pamiętajcie o tym i uważajcie na siebie! Nie wkładamy palców do gorącej wody (ani innej części ciała)! Nie oblewamy się też gorącą wodą! Młodszym czytelnikom polecam poproszenie osoby dorosłej o pomoc!


Minęło ponad 15 godzin od wydarzeń opisanych w tekście. Noga modelu nadal jest w prawidłowym położeniu. Myślę, że nie będę musiała powtarzać operacji.


Można też prostować nogi przy pomocy suszarki do włosów i jest to nawet chyba łatwiejsze. Nagrałam dwa filmiki, jak to zrobić. Oczywiście można tak naprawiać figurki innych firm, jak Papo, CollectA, Mojo, Safari a nawet Breyer w różnych skalach.

Pozdrawiam!

Podziel się:

0 comments

comments user
Cavallio

Dobry pomysł chociaż ja po prostu wkładam nogę pod bieżącą (ciepłą) wodę albo nagrzewam suszarką.

comments user
Capricorn Meadow

Tak, jest kilka sposobów 🙂 Suszarką chyba trzeba dość długo dmuchać?

comments user
Zuzanna M.

Ja nagrzewam suszarką, zazwyczaj nie dłużej niż minutę i potem trzymam chwilkę w misce z zimną wodą. Ale od tego mam cały mokry pokój więc chyba preferuję wrzątek 😀 Muszę wypróbować!

comments user
Anonimowy

Ciekawy sposób. Każdy jest dobry byleby tylko działał. Może na blogu żeby go urozmaicić zrobiłabyś jakieś DIY, np. jak zrobić derke dla konia schleich, albo coś pod tym kątem. To tylko moja propozycja wiec jeśli chcesz i masz ochotę o i czas to coś takiego byłoby nawet ciekawe.

Pozdrawiam : Zuzia koniara

comments user
Anonimowy

Tak szczerze to ten model z krzywa noga jest ładniejszych (po oczywiście) Nwm czy tylko JS zauważyła ze jest lekko do przodu ale ciekawie to wygląda;)

Pozdrawiam cieplutko!

comments user
Metanoia

Moja klacz Clydesdale również miała wygiętą nogę (tę samą co Twoje (w tej sytuacji trudno nie napisać "Pani") konisko) i w planach (od połowy października) miałam jej kończynę wygiąć. Zastanawiałam się nad sposobem z suszarką, jednak czytając w komentarzu powyżej, że potem ma się pokój cały pochlapany to chyba wypróbuję ten sposób (biurko i półka z figurkami toną w rzeczach x pochodzenia, więc nie widzę potrzeby dokładania kropek na ścianie :D).
Pozdrawiam serdecznie

comments user
dragonfly

Ciekawe, że drugi model jest bardziej "rozbiegany" – zwróćcie uwagę na położenie tylnich nóg, albo stronę, w którą skierowana jest jego głowa… Ogon też jakby mocniej rozwiany 😀

comments user
Anonimowy

Świetna rada! Ja mam podobny problem ze swoją klaczą knabstruper tylko że moja to ma dwie nogi wygięte w ten sposób. Próbowałam odginać je ręcznie, ale efekt nie chciał się utrzymywać. Teraz wiem jak ją doprowadzić do pionu :). Dzięki za ten trick :).

Pozdrawiam
Aneta

comments user
Tyrrasi

Tak to prawda trochę się "nadmuchać" trzeba. Ale wszystko zależy jak blisko konia się zbliży i siła podmuchu. Najlepszy pomysł moim zdaniem to ten z gorącą wodą 🙂

comments user
Megan. Po prostu.

Ciekawe, chociaż ja nie mam wadliwych modelów 😀 No, ale jak się jakiś trafi, to będę wiedzieć, co robić 😉

~HH
http://heaven-habitat.blogspot.com/
(co do bloga, to przepraszam za to *ekhem* przy otwieraniu stron czy postów. dziadostwo miało być tylko do prawego klawisza…)

comments user
Anonimowy

Fajny pomysł, ale mam pytanie: czy to działa też na koniach Collecta? Bo kupiłam dziś ogiera trakeńskiego i jedną nogę ma właśnie wygiętą :/ Czy przez wrzątek lub suszarkę nie zejdzie z niego farba?
Pozdrawiam!
K.S

comments user
Tyrrasi

Pomogłaś mi ^^

comments user
Anonimowy

Wiem, data. Myślę, że nie powinna zejść farba (ze Schleicha na pewno nie zejdzie), ale dla pewności możesz zanurzyć koniec ogona, kopyta itp., żeby sprawdzić "reakcję" farby 😉