Koń jest maści ciemno gniadej, ale w świetle słonecznym ładnie widać na nim cieniowanie. Ja robiłam zdjęcia wieczorem i nie jest to może tak widoczne, dlatego poniżej wstawiam także zdjęcie z lampą błyskową.
Natomiast Cobra, którego ten model przedstawia, to urodzony w 2004 roku mustang. Po trzykrotnym odrzuceniu z adopcji trafił w końcu do Marshy Hartford-Sapp, która wybrała go do konkursu Mustang Magic gdzie w ciągu 100 dni został wyszkolony i obecnie odnosi sukcesy w dresażu.
Na szyi oraz zadzie Cobry widać “wymrożone” symbole i cyfry, które są jego identyfikatorem i jednocześnie dowodem, że jest mustangiem urodzonym na wolności.
Koń ma głowę o prostym profilu, żyłki na pysku oraz namalowane białko w oczach. Grzywa wygolona jest za uszami, co ułatwia zakładanie ogłowia.
Konik ma wyrzeźbioną strzałkę tylko na podniesionej nodze. Kasztany są wyrzeźbione i pomalowane na wszystkich czterech kończynach.
Jeszcze parę porównań.
Przy Brunello, który jest jednym z największych modeli, Cobra wydaje się mały.
Jest jednak prawie wielkości Rhapsody in Black. Ma podniesioną głowę, więc “w uszach” jest od niej wyższy. Wysokość modelu w najwyższym punkcie to trochę ponad 20 centymetrów.
Cobra jest prawie tak długi, jak wyścigowiec Frankel, bo pokazany jest w wyciągniętej fazie galopu (to się jakoś nazywa, ale w tej chwili nie umiem sobie przypomnieć jak).
Widać, że Pink Magnum przy nim jest dużo mniejszy.
Porównanie z jelenim srokaczem Breyer Classics:
Oraz porównanie z klaczą knabstrup firmy Schleich.
A na poniższym zdjęciu amazonka Breyer Classics Ashley.
No i na koniec porównanie z lalką Breyer Traditional:
Jak Wam się podoba Cobra? Oczywiście w moim stadku musiał zagościć 🙂
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam na zakupy 🙂
0 comments