Schleich – Wóz osadników 42024
Zestaw Schleich – Wóz osadników 42024
Komplet składa się z dwóch koni – klaczy holsztyńskiej i klaczy trakeńskiej w nowych malowaniach oraz chłopca powożącego wozem i samego wozu. Oczywiście jest też uprząż dla koni.
Wysokość wozu z założoną budą (dachem) wynosi około 17,5 cm a długość zaprzęgu to prawie 37 cm jest to więc “kawał zabawki”.
Nie znalazłam informacji w jakich latach był ten zestaw produkowany, ale na spodzie wozu jest wybity rok ’06, więc najprawdopodobniej trafił on do sprzedaży w roku 2007. Moldy koni są z roku 2001, ale specjalnie do wozu dostały nowe maści.
Klacz trakeńska, która normalnie jest gniada, tutaj ma maść gniado-srokatą. Klacz holsztyńska, która jako regularny model była ciemno-gniada, tutaj jest kasztanką z odmianą na pysku i przedniej nodze.
Oczywiście wóz nie mógł się obyć bez kierującego – w tym przypadku jest to chłopiec z kapeluszem.
Mam nadzieję, że wiecie iż “wóz osadników” oznacza ni mniej ni więcej tylko wóz, którym poruszali się pierwsi mieszkańcy Dzikiego Zachodu, czyli terenów na których żyli Indianie, a które z czasem stały się mieszkaniem “bladej twarzy”, czyli białych ludzi, którzy przybyli do Ameryki Północnej z Europy.
Ciekawe jest, że cały wóz można pozbawić dodatków, bo wszystko jest zdejmowane. Możemy więc zdjęć “płócienną” budę (zrobioną oczywiście z plastiku), beczkę, skrzynkę, skrzynię a nawet siedzenie woźnicy. Zostaje wtedy tylko sama burta (ścianki wozu) i robi się on bardzo pojemny.
Uprząż dostosowana jest do pary koni. Całość przyjechała rozłożona i musiałam szybko doszkolić się ze sposobu zaprzęgania. Jest to uprząż chomątowa (to te “obroże” na szyjach koni). Najtrudniej było mi chyba pozakładać pasy tak, żeby wszystko do siebie pasowało. Ale teraz, jak już wiem, jak to wszystko działa, zaprzęganie tej pary trwa bardzo krótko.
Z góry ładnie widać, jak rozdzielone są lejce, żeby łatwo było kierować parą koni. Widać też, że pasy z chomąta połączone są z orczykami, które przypina się potem do wozu, do orczycy. Orczyca połączona jest z przednią skrętną osią wozu, dzięki czemu można wozem brać zakręty. Pomiędzy końmi przypinany jest dyszel, który pomaga przy skręcaniu.
A to już wieczorny popas. Z tyłu miejsce na kuchnię.
Zdjęcia na trawie robiłam krotko po przyjeździe wozu do mnie – był to marzec. Trochę długo zajęło mi wzięcie się za ten opis. Chyba potrzebowałam “kopa” w postaci komentarza od Czytelniczki 😉
Podsumowując – wóz bardzo mi się podoba, ponieważ jest niesamowicie realistyczny. Faktura desek i płótna, narzędzia wiszące na burtach czy chociażby “metal” na kołach zapobiegający ich ścieraniu – to małe, ale bardzo ważne elementy, które sprawiają, że ta – w gruncie rzeczy – zabawka staje się równocześnie przedmiotem edukacyjnym i świetnym akcesorium do zdjęć modelarskich na dioramy i w naturze.
Jestem bardzo ciekawa, czy firma Schleich znów wypuści kiedyś podobny zaprzęg i czy choć dorówna on realizmem wozowi osadników z 2007 roku.
Chciałam podziękować Lykainie za to, że podesłała mi link z ogłoszeniem, bo inaczej nie zdobyłabym tego zestawu. Dziękuję raz jeszcze 🙂
W następnym poście będzie opis Cobry (Breyer TR).
Pozdrawiam!
PS
Mam problem z wyborem kolejnego Ambasadora, bo albo dany blog/kanał nie jest prowadzony regularnie, albo jest prowadzony za krótko… Muszę się zastanowić, co z tym fantem zrobić.
Ale na pewno kogoś wybiorę jeszcze w tym miesiącu 8)
Papa!
Podziel się:
0 comments