Schleich – Trzy nowe konie w stadzie
Moja “miłość” do figurek firmy Schleich jest bardzo burzliwa.
Klacz tinker oraz źrebak tej firmy były moimi pierwszymi końmi w mojej karierze świadomego kolekcjonerstwa, że się tak wyrażę 😉 Nadal mam wielki sentyment do tej firmy, choć z roku na rok modele (koni) podobają mi się coraz mniej.
Nie mogę powiedzieć, że firma zeszła na psy… mają coraz więcej świetnych akcesoriów i całej infrastruktury jeździeckiej – budynki, pojazdy, figurki ludzi są coraz ciekawsze i bardziej funkcjonalne. Jednak konie… no cóż. Zdjęcia niektórych nowości bardzo mnie rozczarowały, choć kilka złapało za oko, choć może raczej powinnam powiedzieć za serce – bo oko mi podpowiada, że coraz mniej poprawnie anatomiczne są te koniki. Niestety zdjęcia firmowe też mogą sprawiać, że figurki wydają się brzydsze niż są, choć akurat firma powinna starać się pokazywać swoje twory w jak najlepszym świetle, czyż nie?
W każdym razie z opisem nowości powstrzymam się, aż dostanę je we własne ręce. A obecnie staram się uzupełnić kolekcję o starsze modele Schleich, póki są jeszcze dość łatwe do zdobycia.
Dlatego właśnie przybyły dziś do mnie 3 konie oraz jeździec. Wszystkie od właściciela Stajni Hurricane – jeszcze raz dziękuję za możliwość ich zakupu 😀
Pierwszy koń to karo-srokaty ogier tinker nr 13791 nowość na 2015 rok.
W Stajni Hurricane nosił imię Allen.
W tle starsza wersja malowania – ogier maści kasztanowato-srokatej nr 13625 produkowany w latach 2008-2014.
Drugi koń, który do mnie trafił to… w sumie wcale nie powinien się tu zjawić. Jest to ten sam model, co przebywający już u mnie ogier pinto o numerze 13616 produkowany w latach 2007-2014. Jednak postanowiłam go przygarnąć, bo ma inne malowanie – nowsze, wprowadzone u później wyprodukowanych modeli. Jest ono uproszczone w stosunku do starszej wersji – nie ma białych plamek, kopyta są ciemniejsze, a oko bardziej niebieskie. Taka ciekawostka kolorystyczna.
W Stajni Hurricane ogier pinto nosił imię Demon.
Trzecim przybyszem jest klacz z zestawu westernowego o numerze 42112 razem ze swoją kowbojką oraz siodłem i ogłowiem – nowość na 2014 rok.
W Stajni Hurricane klacz nosiła imię Light Girl, a jej amazonka to Anna.
Zestaw ten opisywałam w poście Schleich 42112 – Jeździec westernowy z koniem i siodłem
Srokacz, którego widzicie na powyższym zdjęciu to ten sam mold, ale z zestawu z kowbojem i cielakiem o numerze 41418, których opisywałam w tym poście: Schleich 2017 – Kowboj łapiący cielaka.
No to na dziś tyle. Ze Stajni Hurricane przyjechał do mnie także pewien custom, ale pokażę go w następnym poście.
Tym czasem moja kolekcja koni Schleich OF (Original Finish – malowanie fabryczne) powiększyła się do liczby… 183 modeli, każdy inny. No i pokazany dziś pinto, który jest tym samym modelem, ale w sumie innym 😉 No to 184 konie mam. Ojejku. A jeszcze paru starszych mi brakuje. Ratunku :’)
Pozdrawiam serdecznie!
Podziel się:
0 comments