Koń jest cały czarny i możemy po nim malować kredą. Wydaje mi się to ciekawą alternatywą dla karteczek przyczepianych na lodówce – można go traktować jako ozdobę lub miejsce na notatki.
Wydaje mi się, że ogier jest jednym z ładniejszych i bardziej szczegółowych modeli Breyer Classics. Ma żyłki na pysku, zaznaczone mięśnie oraz strzałki pod wszystkimi kopytami. Brakuje tylko kasztanów.
Podoba mi się jego falowana grzywa i podniesiony, długi i obfity ogon. Również jego postawa w kłusie jest niczego sobie.
W mojej kolekcji jest już od dosyć dawna model 936 Grullo Morgan, czyli ten ogierek, ale w maści myszatej (ze złotymi refleksami). Można go było kupić parę lat temu w Polsce jako model regularny. Chyba go nawet nie opisywałam jeszcze… chcecie jego osobny opis?
|
O, cześć! Coś taki małomówny, bracie? Jesteś pomnikiem? |
Tak prezentują się oba konie. Czarny w tej chwili jest do kupienia w dobrej cenie – może ktoś się skusi na kupno, żeby go przemalować? Właściwie to wystarczy mu dorobić ładne oczy oraz poprawić kopyta i będzie karus jak się patrzy :)Tutaj jest dostępny:
Monocerus – Breyer Classics koń do malowania kredą
Tak model prezentuje się z innymi końmi w skali Classics. Od lewej: morgan, koń pełnej krwi z zestawu do dekoracji, klacz quarter oraz klacz appaloosa.
A tutaj jeszcze porównanie innych modeli maści karej: Slick By Design (Breyer TR Traditional), morgan, koń TWH (Schleich) oraz American Saddlebred (Breyer SM Stablemates).
A ponieważ jest to pierwszy post w Nowym 2018 Roku, życzę Wam dużo zdrowia, spełnienia marzeń nie tylko modelowych oraz tego, żeby w Polsce było dostępnych więcej modeli 😀
0 comments