Breyer Traditional – Koń arabski Thunder 1811
Są modele, które podobają mi się pomimo wszystko – jednym z nich jest właśnie Thunder. Nie jest to model dla wszystkich, o nie!
Breyer Traditional – Thunder nr katalogowy 1811 nowość na 2019 rok.
Mold to “Ashquar” ogier czystej krwi arabskiej wprowadzony do sprzedaży w roku 2013 i wyrzeźbiony przez Brigitte Eberl. Drugim modelem, który jest na tym samym moldzie i nadal jest produkowany, jest gniady Empres++++// nr 1796. Więcej zdjęć gniadosza możecie zobaczyć w tym poście:
Breyer Traditional – Empres++++// koń arabski 1794
Koń i jego duch – Empres i Thunder |
Co ciekawe model nie przedstawia konkretnego żywego konia, ale maskotkę drużyny futbolu amerykańskiego NFL Denver Broncos – to ci, co kopią taką jajowatą piłkę 😉 Obecny Thunder tak naprawdę jest koniem o imieniu Me N MyShadow, jest wałachem i trzecim koniem, który wciela się w rolę maskotki na meczach i paradach.
Model jaki jest, każdy widzi – ukazany jest w dość niestandardowej pozie i dlatego nie każdemu przypadnie do gustu.
Ale ja Wam powiem, że Empres mi się podobał, ale za tym siwkiem wprost szaleję xD
Kolejną jego cechą, która może przysporzyć mu anty-fanów jest jego maść – nie jest to zwykły siwek – to siwek perłowy!
W pierwszej chwili byłam bardzo rozczarowana, gdy się o tym dowiedziałam. No bo jak tu takiemu robić realistyczne fotki? Ale okazało się, że nie ma tego złego – bardzo spodobało mi się fotografowanie modelu – jego powierzchnia ciekawie wychwytuje światło z otoczenia i przybiera jego kolor.
A na zielonej trawie wcale nie wygląda to źle i sądzę, że jednak da się mu zrobić ładne i realistyczne zdjęcie.
I jeszcze pozowanie w arabskim komplecie. Jeśli dobrze pamiętam, to robiła go jakaś niemiecka artystka, ale nie jestem pewna, bo kupiłam go z drugiej ręki. Jeśli znacie autorkę tego rzędu, to bardzo proszę o info, żebym mogła uzupełnić informację.
Komplet składa się z napierśnika, prezenterki i uwiązu w kolorach czerwonym, czarnym i złotym.
Wybaczcie tyle zdjęć, ale nie umiałam wybrać. A na dysku mam jeszcze drugie tyle. I plany na zrobienie następnej sesji z tym modelem.
Świetnie prezentuje się na każdym tle.
I nawet potraktowałam jego zdjęcie filtrem, czego zwykle nie robię, ale podoba mi się efekt końcowy. Przypomina mi kosmicznego konia z teledysku Pana Stinga.
Jak widzicie, nie jest to model dla wszystkich. Ma dziwną pozę, dziwną maść i jest trudny do fotografowania. Ale jednocześnie właśnie dlatego go polecam, jeśli chcecie się nauczyć robić dobre zdjęcia – niejako wymusi na Was korzystanie z trybu manualnego na aparacie, bo tryb automatyczny może mieć problemy z ustawieniem poprawnych parametrów 😀
No i zapomniałam mu zrobić zdjęcia z jeźdźcem i innymi modelami. No cóż – będzie się jeszcze musiał pojawić na blogu niedługo 😛
Oczywiście można go kupić w Monocerus.pl 🙂
Pozdrawiam i do następnego!
Podziel się:
0 comments