Stone Horses – Koń arabski DAH
Zdjęcia były robione prawie rok temu i nie jestem z nich do końca zadowolona. Jednak skoro przez rok nie miałam czasu zrobić lepszych, to postanowiłam te upublicznić, bo modeli do pokazania coraz więcej, a czasu coraz mniej…
Model w skali 1:9 firmy Stone Horses – Koń arabski DAH. DAH to skrót od “Design A Horse” – firma pozwala na “zaprojektowanie” swojego modelu. Polega to na tym, że można wybrać sobie mold z listy dostępnych, a później wybrać mu maść łącznie z odmianami na głowie i kończynach.
Nie ja wybierałam maść – model trafił do mnie z drugiej ręki. Niestety wybrano mu maść jelenią, co dyskwalifikuje go jako araba czystej krwi (konie tej rasy nie mogą mieć takiej maści), dlatego na pokazach figurowałby jako koń pół-arabski.
Ale oczywiście i taki mi się podoba – nie kupowałabym, jakby było inaczej 😛
Nie jestem jakąś ogromną fanką arabów – nie uważam, że są to najpiękniejsze konie na świecie. Jednak sądzę, że jako modele prezentują się wyjątkowo ciekawie.
Ogier prezentuje się w pięknym pokazowym “ubranku” wykonanym przez artystkę zza granicy. Niestety nie wiem, kto je robił. Mogliście je też zobaczyć wcześniej na Thunderze (post tutaj: KLIK)
Muszę mu wymyślić jakieś imię, najlepiej “pustynne”. Może Desert Sand? Zwykle nie nazywam swoich modeli, ale ten aż się o to prosi.
Przepraszam za 3 prawie takie same zdjęcia, ale nie mogłam się zdecydować 😛
Pani trzymająca uwiąz, to panna Piwonia (Miss Peony) – nazwałam ją tak, bo kojarzy mi się właśnie z tymi kwiatami.
Jest to porcelanowa lalka, którą kupiłam w sklepie z różnościami za “czypińćdziesiąt”. Mam też kilka jej koleżanek w innych strojach i kiedyś je pokażę. Szkoda tylko, że nie mogą pozować na koniu, bo nie zginają im się nogi w kolanach. Ale z drugiej strony w kiecce niewygodnie się jeździ konno 😉
Ta chrapka <3
Jeszcze raz dziękuję poprzedniej właścicielce za możliwość zakupu tego pięknisia. Jest to chyba najdroższy modeli firmowy, który kiedykolwiek zakupiłam, ale nie żałuję ani złotówki. Mimo, że go nie pokazuję na blogu, to niezmiennie cieszy moje oko na półce 😀
Pozdrawiam serdecznie!
PS
Ten model można już było zobaczyć na moim blogu w poście ze spotkania Kolekcjonerów w Ojcowie. Jako ciekawostka napiszę – wiele modeli leżących na stołach przez te 3 lata od spotkania zmieniło swoich właścicieli, a do mnie trafiło kilka z nich (3?) i nadal czekają na swoją kolej na blogu…
Link do posta z Ojcowa: KLIK TUTAJ
PS 2
Mam wrażenie, że nie lubicie postów z żywymi końmi… ale jeszcze kilka takich postów się pojawi.
Pa!
Podziel się:
0 comments