Red Dead Redemption 2 – Konie w grze
Dzisiaj parę zdań o grze, która nie bez powodu zbiera pochlebne recenzje na całym świece. Choć nie do końca będzie o grze jako takiej – skupię się tylko na koniach, które w RDR2 występują w dużej ilości, gdyż akcja wydarzeń dzieje się na Dzikim Zachodzie w roku 1899.
Kupując Red Dead Redemption 2 dostajemy tak naprawdę dwie gry – tryb fabularny offline dla jednego gracza oraz tryb online, w który grać możemy tylko połączeni z internetem. Piszę o tym, ponieważ w zależności w którym trybie gramy, różne będzie podejście do koni, na których będziemy jeździć.
Tryb offline przedstawia przygody Artura Morgana, który, co tu dużo mówić, jest po prostu bandytą. Może nie do końca złym (przyjdzie nam podejmować różne decyzje), ale na pewno nie jest to gra dla dzieci, więc opisywać jej dokładnie nie będę 😉 Skupmy się na konikach!
Na początku gry dostajemy konia losowego, który nie jest ani szybki, ani zbyt wytrzymały, jednak dowozi nas do celu. Potem możemy sobie konia kupić w stajniach lub złapać. Tak, po górach i dolinach biegają dzikie koniki różnych ras! Ras jest kilkanaście (obecnie ponad 20) i są one typowo amerykańskie, jak appaloosa, paint, standardbred czy mustang, ale też możemy zakupić konia pełnej krwi angielskiej, duńskiego gorącokrwistego lub czystej krwi arabskiej. Najlepszym koniem w grze jest właśnie siwy arabek.
Co ciekawe każda postać z naszego gangu ma swojego własnego konia, które to konie mają imiona, jakieś swoje cechy charakterystyczne i nie możemy na nich jeździć. Chyba, że kolega nam pozwoli, co dzieje się podczas niektórych misji.
Natomiast konie od innych NPC-ów (postaci, które jeżdżą sobie po świecie gry) możemy kraść i na przykład sprzedać, ale nie dostaniemy za nie dobrej ceny, ponieważ nie mamy do nich dokumentów. Jeżeli złapiemy dzikiego konia, to na początku możemy go sprzedać za niską cenę, ale będzie ona rosła wraz ze wzrostem jego doświadczenia. Każdy koń ma 4 poziomy – z każdym zwiększa się jego prędkość, ilość życia, odwaga oraz umiejętności (ze wzrostem poziomu będzie umiał na przykład stawać dęba, czy chodzić na skos).
Przy stajniach możemy zobaczyć zagrody z końmi, które nie stoją tam cały czas – przychodzą do nich ludzie i je zabierają, czasem je karmią, czasem czyszczą – jak w prawdziwym życiu. Całe miasto “żyje”.
W grze znajdziemy także powozy. Masę powozów! Dyliżanse, bryczki, dwukółki, wozy przewożące drewno, beczkowozy z paliwem, wozy myśliwskie, więźniarki… Jednokonne, dwukonne, czterokonne… Można nimi powozić, ale czasem możemy też jechać jako pasażer.
Zapomniałam wspomnieć, że są też konie ras pociągowych, na przykład belgijskie, shire, ardeny, bretony. Każda rasa dodatkowo występuje w kilku maściach.
Maści niestety czasem są źle podpisane, choć nie wiem, czy nie jest to wina tłumaczenia, bo ja gram w grę z napisami po polsku (ścieżka dźwiękowa, czyli dialogi, są w wersji angielskiej).
Każdego konia, który ciągnie wóz, można odczepić i na niego wsiąść. Ale chyba nie da się na niego założyć siodła, zapomniałam sprawdzić.
Oczywiście na koniu po złapaniu go jeździmy na oklep. Ale możemy ściągnąć siodło z naszego poprzedniego i założyć na tego nowego. Siodeł też jest zresztą kilkanaście rodzajów i można je także zakupić w stajni.
Siwe konie mają to do siebie, że bardzo widać jak się ubrudzą.
A gdy konie są brudne, to zmniejszają im się wtedy umiejętności – wolniej biegają, szybciej się męczą, stają się strachliwe i nieposłuszne.
Na szczęście można je wyczyścić szczotką. A jak są już naprawdę bardzo brudne, to pozostaje pojechać nad rzekę i trochę popływać 😀
Koń poniżej ma podkowy, choć nie zauważyłam ich u moich rumaków. Może dlatego, że ja swoje łapałam, a nie kupowałam. Oczywiście dlatego, że taniej to wychodzi 😉
Po drogach jeździ masa ludzi. Nie wszyscy są pokojowo nastawieni.
U każdego siodła można zmienić juki, śpiwór, strzemiona oraz rożek i derkę.
Dzięki różnorodności gra staje się ciekawa, no bo oglądać cały czas te same konie i siodła – meh.
A koniki czasem się kładą. A nawet tarzają! Widziałam też, jak bizon się tarza 😀 Bo w grze jest cała masa dzikich zwierząt, chyba ponad 200 gatunków… no ale nie o nich dziś.
Jak mówiłam koniki także pływają.
A jak wyjdą z wody to są takie czyściutkie i błyszczące 😀
Poniżej mój świeżo złapany mustang po wyjściu z wody.
Koniom można też w stajni zmieniać grzywę i ogon (kolor i długość). Oczywiście za opłatą. Ale niedużą.
Konie zachowują się bardzo naturalnie. Odganiają się od much, machają głową, tupią, prychają, tulą uszy, pokazują zęby. I polecam przed kradzieżą lub przeszukaniem juków obcego konia najpierw go poklepać parę razy, bo inaczej można skończyć w błocie po spotkaniu z tylnym kopytem xD
Pewnie niektórzy z Was grają w SSO – tam jak trafia się na innego gracza, to po prostu się przez niego przejeżdża, jest on jakby “duchem”. W RDR2 nie radzę tego robić. Gdy na kogoś wpadniesz, to się z nim zderzysz i w najlepszym przypadku spadniecie z koni, a konie się przewrócą. W najgorszym pozostaną po was cztery trupy – tak niestety skończył się kiedyś mój cwał po ścieżce nocą podczas mgły. Nie polecam takiego doświadczenia xD
Konie potrafią też skakać oraz wchodzić na wzniesienia oraz po nich zjeżdżać, znaczy ześlizgiwać się. Oczywiście do pewnego momentu – jak jest za stromo, to po prostu spadają. Albo nie chcą iść i zatrzymują się stając dęba, co nie raz uratowało mi skórę, gdy nie zauważyłam, że trzeba zacząć hamować, bo przepaść.
Różne rasy mają różne wielkości. Shire jest najwyższy, a morgan i koń arabski najniższe. Choć między poszczególnymi osobnikami tej samej rasy również występują różnice w wysokości w kłębie.
Możemy też wybrać płeć naszego konia gdy kupujemy go w stajni, choć nie wpływa ona na rozgrywkę – Artur będzie tylko do nich mówił “good girl” albo “good boy”. Choć wizualnie na pewno nie pomylicie ogiera z klaczą 😉 Jednak miałam przypadek, że mój ogier po wylogowaniu z gry stał się klaczą przy ponownym zalogowaniu, by potem znów zostać ogierem. Ale o błędach w grze też nie będę tu pisać, choć czasem są naprawdę komiczne xD
“Rudy” morgan (wątrobiany kasztan) jest jednym z moich ulubionych w grze, choć niestety nie jest zbyt szybki i wytrzymały. Oczywiście w tym przodują arab i anglik.
Mustang ma niewielkie szczotki pęcinowe, które dużo większe możemy zobaczyć u ras pociągowych.
Konia, gdy go oswoimy, można zawołać. Tutaj mój poprzedni biegnie za mną, gdy złapałam nowego. Jeśli nie odstawisz poprzednich do stajni, a złapiesz następnego konia, możesz mieć za sobą całe stado rumaków, które będą za tobą podążać.
W trybie online jest trochę inaczej, bo można złapać dzikiego konia, ale jak się z niego zejdzie, to on sobie po prostu pójdzie, bo nie da się na niego założyć siodła. Kiedyś tropiłam jednego przez parę kilometrów, bo postanowił, że już nie chce ze mną jeździć 😉
Właściwie to o tej grze można by mówić godzinami… Może nagrać filmik, jak gram i pokazać Wam te konie niejako “na żywo”? Z ręką na sercu mogę powiedzieć, że to najlepsze konie, jakie kiedykolwiek widziałam w grze. Na przykład jak biegną, to widać, jak mięśnie ruszają się pod skórą. Nie żartuję. Nie-sa-mo-wi-te to jest.
To tyle, bo i tak się rozpisałam za dużo – kto to w ogóle przeczyta xD
Pozdrawiam!
Podziel się:
0 comments